Dwa lata temu z tatą pojechaliśmy na turniej Mordheim. A dokładniej to zrobiliśmy własny. Były to 3 gry z normalną sekwencją po bitwie itp. Podczas rozdania nagród dostałem 4 figurki orków za bycie najmłodszym uczestnikiem.
Niepomalowani wojownicy stali rok na półce. Próbowałem zająć się jednym z nich, ale zakończyło się klapą. W końcu podczas pewnej bitwy Orki vs Krasnoludy wpadłem na pomysł jak go pomalować.
Głównie ze skórą wzorowałem się szefem bandy orków mojego wujka Melona, a zbroję starałem się, zróżnicować by nie była jednolita.
Komentarze
Prześlij komentarz