A teraz poopowiadam o samej figurce, pierwszym pomysłem było pomalować, go w cieniuteńkie paski, lecz szybko zrezygnowałem z tego pomysłu, kiedy zobaczyłem jaki trud będzie trzeba włożyć w poprawę w razie przypadkowego pociapania pasków podczas przygotowywania dolnych łusek. Potem miał być w trójkąty, ale znowu byłby ten sam problem.
Podczas przygotowania miałem dużą udrękę z kolorem. Najpierw miał być żółty, lecz nie wypaliło, potem wybrałem brązowy, ale jaki odcień właśnie. Miałem do wyboru bardzo ciemny albo taki jaki teraz. Każdą dolną łuskę wolałem pomalować ręcznie, bo suchy pędzel tworzył za cienką warstwę farby. Sam dół zajął mi więcej czasu niż reszta.
Bazyliszek nazywany jest królem węży lub małym królem, ponieważ ma rzekomo na głowie mitrę lub herb w kształcie korony, a jedno jego spojrzenie może spowodować śmierć. W starożytnej Grecji ten legendarny stwór przedstawiany był jako wąż zrodzony z krwi Meduzy, który posiadał zabójczy jad oraz spojrzenie.
Elegancko pomalowana gadzina!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się zdjęcie zdziwionego Bazyliszka wyglądającego zza ściany. :D
OdpowiedzUsuń...a tak swoją drogą fajny model!
Dobre malowanie!
OdpowiedzUsuń