Gryf - bestia z powietrza

 


Poszukjąc kolejnej figurki do pomalowania szukałem głównie wśród bestii, od razu po znalezieniu gryfa, wyglądał na łatwego.

W internecie bardzo długo nie mogłem znaleźć dobrego wzoru. Chciałem mieć małe wyzwanie, znalazłem idealny przykład, gryfa z białym futrem i skrzydłami.




Biały nie jest dla mnie łatwo rozjaśnić. Tym bardziej jeśli jest mało wypukłości. Pióra wydawały się najłatwiejsze. Jednak po pomalowaniu musiałem dwa razy je poprawiać. Tata ciąglę męczył głowę, żeby je przeciągnąć washem, ale nie dałem za wygraną, przecież to mój gryf! Ze złotem problemu nie było, a brązowe futro-pióra zajęły chyba najkrócej.



Stwory te miały być okrutne i dzikie z natury, często polowały na konie, woły i inne duże zwierzęta.

Były też rzekomo groźne dla ludzi. Gniazda zakładały wysoko w niedostępnych górach. Wierzono,

że można je udomowić zaraz, po wykluciu z jaj.


Komentarze

  1. Dobry efekt. Być może ojciec miał rację. Gdybyś pociągnął pióra washem, a później zrobił dry brush efekt byłby lepszy. Niemniej jednak nie jest źle no i rzeczywiście biały nie jest wdzięcznym kolorem przy płaskich powierzchniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałem się, że skrzydła wyjdą szare, a nie białe, ale po polakierowaniu tata sam przyznał, że efekt lepszy, niż świeżo po pomalowaniu.

      Usuń

Prześlij komentarz